“Obniżenie pęcherza? Nigdy bym się tez nie spodziewała, że spotka mnie coś takiego – przecież nie rodziłam! Zawsze myślałam, że obniżanie narządów, to problem kobiet po porodzie. Myślę, że gdybym nie byłaby pod opieka fizjoterapeutki uroginekologicznej to mimo przeprowadzonej operacji pęcherz by ponownie wypadł. Ćwiczenia naprawdę poprawiają mój komfort.”
Przestraszyłam się, gdy któregoś razu podczas kąpieli wyczułam mój pęcherz. Na drugi dzień byłam już u ginekologa, a lekarka zdiagnozowała wtedy cystocele i zaproponowała fizjoterapię.
Rozpoczęłam terapię
Zgłosiłam się do Magdy Chudzińskiej, która prowadzi terapię hybrydową (połączenie wizyt w gabinecie ze zdalną opieką), co jest idealnym rozwiązaniem, gdyż do gabinetu mam 100km.
Mimo szczerej niechęci do samej aplikacji urządzenia wewnątrz, co w sumie jest dla mnie najtrudniejszym elementem treningu, codziennie wieczorem ćwiczę mięśnie dna miednicy i widzę tego efekty.
Myślę, że gdybym nie byłaby pod opieka fizjoterapeutki uroginekologicznej to mimo przeprowadzonej operacji pęcherz by ponownie wypadł. Jest naprawdę dużo lepiej kiedy ćwiczę, a po dłuższym czasie bez treningów czuje, że pęcherz schodzi. Ćwiczenia naprawdę poprawiają mój komfort.
100% refundacji na ćwiczenia z PelviFly
Telerehabilitacja uroginekologiczna w Belgii jest refundowana, dzięki czemu każda kobieta może ćwiczyć mięśnie dna miednicy.
Mam stały kontakt z Magdą, która w trakcie telekonsultacji analizuje moje postępy. Dobrze jest wiedzieć, czy oby na pewno jesteś na dobrej drodze, a nasze rozmowy są też motywujące.
Zachęcam wszystkie kobiety do profilaktycznego badania swojego dna miednicy, również te, które nie planują macierzyństwa.
Perspektywa fizjoterapeutki
Magda Chudzińska: Dyplomowana fizjoterapeutka uroginekologiczna, absolwentka Poznańskiego Uniwersytetu Medycznego, specjalistka w kompleksowej terapii kobiet opartej na medycynie osteopatycznej i właścicielka gabinetu Reva Femina w Belgii.
Moja 62-letnia bohaterka, z dość bogatą historią chorobową,bo jak się okazało podczas wywiadu, po przebytym zawale oraz operacji usunięcia jajnika i jajowodu oraz dolegliwościami bólowymi w obrębie kompleksu miedniczo-lędzwiowego, zgłosiła się do mnie z diagnozą: cystocele.
Cystocele to obniżenie pęcherza moczowego, u mojej pacjentki w fazie dość zaawansowanej, bo Pani została zakwalifikowana do leczenia operacyjnego, które standardowo poprzedzała rehabilitacja.
Terapia hybrydowa okazała się być idealnym rozwiązaniem. W gabinecie skupiłyśmy się na leczeniu manualnym, przywróceniu równowagę mięśniowo – powięziową oraz prawidłowym oddechu.
W oczekiwaniu na kolejną wizytę stacjonarną pacjentka wykonywała treningi w domu, a ja mogłam ją prowadzić „na dystans”. A to wszystko dzięki narzędziu jakim jest telekonsultacja. Sumienność naszej bohaterki jest imponująca!
Lista dolegliwości
Oprócz objawów obniżenia pęcherza, w trakcie wywiadu pacjentka zgłaszała także :
- problemy z rozpoczęciem mikcji (oddawania moczu), towarzyszący jej ból oraz bardzo powolny strumień moczu
- częste parcia naglące z którymi chciała początkowo się uporać poprzez zmniejszenie podaży płynów
- bóle kręgosłupa lędźwiowego
- dyspareunia (ból podczas współżycia)
U Pani zdiagnozowałam także zespól przesunięcia głowy kości udowej, który jest bardzo częstą dysfunkcją występującą w obszarze miednicy. W konsekwencji prowadzi do niewydolności mięśni dna miednicy, także terapia stacjonarna obejmowała także leczenie dysfunkcyjnego stawu biodrowego.
Przygotowanie do zabiegu
Pacjentka w gabinecie pojawiła się w grudniu. Operacja podwieszenia pęcherza oraz czyszczenia jamy macicy zostały przeprowadzone w połowie stycznia, a od marca Pani wróciła do treningów.
Oczywiście zabieg i przerwa w treningu wpłynęły na wyniki testu mięśni dna miednicy, ale tutaj nieznacznie spadła siła maksymalna, zdecydowanie pogorszyła się kontrola skurczy i zwiększyła męczliwość.
Osiągnęłyśmy świetne rezultaty
Moja pacjentka ćwiczy już 10 miesięcy i nie zapowiada się, abyśmy miały zakończyć naszą współpracę. Efekty ćwiczeń są widoczne nie tylko w raportach, ale niosą realne korzyści dla samopoczucia mojej bohaterki.
Trening mięśni dna miednicy przed planowanym zabiegiem to standard, ale operacja często nie przynosi oczekiwanego efektu. Ćwiczenia po zabiegu nie tylko zwiększają jego skuteczność ale poprawiają jakość życia.
Mimo, że nasza wspólna przygoda jeszcze trwa, zdążyłyśmy wiele już wypracować. Parcia naglące ustąpiły, tak jak problemy i ból przy inicjacji mikcji, a strumień moczu jest normalny. Ból w trakcie stosunku także zniknął.
Każda z nas powinna dbać o dno miednicy, niezależnie od obranego w życiu kierunku
Chciałabym aby na koniec wybrzmiało wyraźnie: Wszystkie powinnyśmy dbać o swoje kobiece centrum, bez względu na obrany w życiu kierunek. Czynnikami ryzyka wystąpienia dolegliwości uroginekologicznych są nie tylko poród czy ciążą. Wiele zaburzeń na poziomie dolnego kwadrantu może prowadzić do niewydolności dna miednicy, a wizyta u fizjoterapeutki pozwoli lepiej poznać ciało i nauczy jak się z nim obchodzić, aby uniknąć problemów w przyszłości.