Wróć do bloga

Nietrzymanie moczu po 50-tce

“Zaczęłam ćwiczyć, żeby poprawić swój komfort życia. Od czasu porodów zmagam się z nietrzymaniem moczu niewielkiego stopnia, ale jest to dla mnie bardzo niekomfortowe.”

Początki

Ćwiczenia z PelviFly to nie jest jedyna ani pierwsza rzecz, którą w tym celu przedsięwzięłam.

Początki były ciężkie, teraz też nie jest łatwo. Zdaję sobie sprawę, że w moim wieku, przy coraz niższym poziomie hormonów kobiecych, osiągnięcie formy “olimpijskiej” będzie raczej niemożliwe.

Co się zmieniło

Zmieniła się moja świadomość mięśni dna miednicy. Oczywiście wcześniej wiedziałam, że istnieją, jaką rolę spełniają, ale dzięki ćwiczeniom z PelviFly poczułam je. Zobaczyłam, że istnieją i działają naprawdę. Siła mięśni po 3 miesiącach wzrosła.

Cel ciągle jest przede mną, ale zauważyłam poprawę.

Rozpoczynając ćwiczenia mięśni dna miednicy, najpierw dajemy sobie czas na poznanie własnego ciała i nauczenie się świadomej pracy mięśni.
Okres ten trwa 1-3 miesięcy i nazywa się fazą poznawczą (kognitywną). Jest to pierwsza z trzech faz nauczania motorycznego.

Momenty przełomowe

Momentem przełomowym w dotychczasowych ćwiczeniach było powiązanie oddechu z pracą mięśni dna miednicy (to pierwszy).

Pamiętaj, żeby aktywować mięśnie dna miednicy z wydechem. Bardzo wiele kobiet, łączy skurcz mięśni z wdechem lub z wstrzymywaniem oddechu. Powyższa grafika obrazuje, że gdy unosi się przepona (wydech) unosi się również przepona moczowo-płciowa, czyli mięśnie dna miednicy. Na wdechu z kolei rozluźniamy nasze mięśnie.

Drugim momentem było przejście z pozycji na plecach do pozycji kolankowo-łokciowej. W tej pozycji lepiej kontroluję pracę tych mięśni.

Motywacja do ćwiczeń

Największą trudność stanowi wypracowanie odpowiedniej odpowiedzi na stawiane zadania (ani zbyt silnej ani zbyt słabej) czyli kontrola i wytrzymałość (duża męczliwość mięśni).

Oczywiście do ćwiczeń motywuje chęć osiągnięcia celu, ale też jestem zadaniowa, lubię rutynę w codziennych zajęciach.

Perspektywa fizjoterapeutki

Paulina Antas: Jako fizjoterapeutka zajmuję się kobietami z różnymi problemami, między innymi z nietrzymaniem moczu, obniżeniem narządów miednicy mniejszej. Pomagam również kobietom w szybkim powrocie do formy po porodzie. Wspólnie z pacjentką określam cel, do którego dążymy razem.

Historia bohaterki z perspektywy fizjoterapeutki Pauliny Antas

Pierwsza wizyta

Pani zgłosiła się do mnie z problemem wysiłkowego nietrzymania moczu głównie podczas aktywności fizycznej, ale również kichanie i kaszel sprawiało problem. Pani jest w okresie klimakterium. Jest osobą bardzo aktywną fizycznie, wykonuje treningi siłowe, treningi z wolnym ciężarem, treningi interwałowe, również z tego co pamiętam Pani też biega, więc faktycznie prowadzi bardzo aktywny tryb życia.

Inne sposoby okazały się nieskuteczne

Problem nietrzymania moczu towarzyszył jej na co dzień, był bardzo uporczywy. Przed ćwiczeniami z PelviFly, 3 lata temu Pani próbowała innej metody leczenia – laseroterapii, która niestety okazała się nieskuteczna. Pani nie zaobserwowała żadnej poprawy.

Na początku było trudno

Początki ćwiczeń z PelviFly były dosyć ciężkie, były dosyć trudne. Pani miała bardzo niską siłę mięśniową, poniżej 10 mmHg. Występował brak kontroli nad skurczem, wykresy były bardzo nieregularne, był duży problem z wytrzymałością. Występowała również znaczna męczliwość mięśni

Zauważyłyśmy poprawę

Po paru miesiącach systematycznej pracy zarówno ja, jak i pacjentka zaobserwowałyśmy poprawę. Poprawiła się na pewno świadomość MDM. Pani jak sama określiła „w końcu je poczuła”, zauważyła działanie MDM i takim momentem przełomowym było połączenie pracy MDM z prawidłowym oddychaniem. Obecnie pacjentka jest w fazie kontrolowania i ćwiczy w pozycji kolankowo-łokciowej, w której zaobserwowała, że ma lepszą kontrolę nad pracą mięśni.

Porównanie testów mięśni

Efekty motywują

Do postawionego celu jeszcze troszkę pracy przed nami, ale Pani jest bardzo systematyczna, ćwiczy regularnie, jest osobą zadaniową. No i oczywiście ma motywację, ponieważ widzi efekty. Jest też osobą cierpliwą i wie, że taki proces troszeczkę musi potrwać, ale z tego względu, że już zaobserwowała znaczące pozytywne zmiany cały czas systematycznie ćwiczy tak, żeby osiągnąć cel.