“Po urodzeniu dwójki dzieci zaczęłam mieć problemy z kontrolą moczu. Największe problemy pojawiały się podczas nasilonego kaszlu. Największe wyzwanie to podjęcie decyzji o rozpoczęciu treningów. Zbyt długo zwlekałam. Teraz wiem że była to najlepsza decyzja jaką podjęłam.”
Jestem mamą dwójki dzieci
Po urodzeniu dwójki dzieci zaczęłam mieć problemy z kontrolą moczu. Największe problemy pojawiały się podczas nasilonego kaszlu.
Z drugiej strony przez okres pandemii i ciągle chorowanie dzieci czułam że muszę zacząć ćwiczyć w domu, a PelviFly był wg mnie najlepszym rozwiązaniem.
Początki stanowiły wyzwanie
Początki były bardzo trudne. Zbyt mocny skurcz, brak kontroli nad nim. Ciężko było mi też skoordynować oddech z ćwiczeniem.
Kompensowałam również napięciem w innych grupach mięśniowych.
Co się zmieniło?
Zmniejszyły się bóle w odcinku lędźwiowym. Nie mam bóli przed okresem ani w okresie.
Poprawiła się siła skurczu, kontrolą nad nim. Zmienił się wygląd brzucha. Nadal pracuje nad celem. Jednak jest coraz lepiej.
Pokonałam swoje słabości
Kroki milowe to na pewno walka z własnymi słabościami. Że zmęczeniem oraz organizacja czasu żeby zdążyć i wykonać trening.
Największe wyzwanie to podjęcie decyzji o rozpoczęciu treningów. Zbyt długo zwlekałam. Teraz wiem że była to najlepsza decyzja jaką podjęłam.
Najbardziej motywuje mnie moja prowadząca fizjoterapeutka. To ona jest wsparciem o każdej porze dnia i nocy. Bez niej nie osiągnęła bym tego co mam teraz ? Dziękuję Ci Olu za wszystko ?
Perspektywa terapeutki
Aleksandra Woszczyk: Jestem certyfikowaną terapeutką mięśni dna miednicy – Coachem PelviFly, trenerką Pelvic Floor Safe (sport bezpieczny dla kobiet), terapeutką Bebo i fizjoterapeutką w trakcie studiów. W swojej pracy w gabinecie, na warsztatach i konsultacjach dbam o to, by kobiety na każdym etapie życia czuły się komfortowo ze swoją kobiecością. Tworzę indywidualne plany terapeutyczne dla Pań starających się o dziecko, w ciąży, po porodzie, a także trakcie menopauzy i po niej. Mam dwie córki i chciałabym, aby edukacja dziewczynek w kwestii dna miednicy była coraz bardziej powszechna.
Z moja pacjentką pracujemy wspólnie od ponad 1,5 roku, nasza przygoda zaczęła się po 2 porodzie. Ania chciała sprawdzić jak pracują mięśnie dna miednicy, a także zacząć bardziej intensywnie nad nimi pracować ze względu na wysiłkowe nietrzymanie moczu, bolesność przy miesiączkach i częsty ból w odcinku lędźwiowym kręgosłupa.
Na początku naszej pracy była widoczna duża trudność z wygenerowaniem wyizolowanego skurczu. Była również trudność z rozluźnieniem a także była widoczna istotna kompensacja ze strony mięśni okolicznych.
W tej chwili te dolegliwości się zmniejszyły, a dzięki właściwej pracy z oddechem jest mniejsza trudność z rozluźnianiem mięśni dna miednicy.
Cały czas oprócz pracy z sondą, pracujemy z oddechem, ćwiczeniami świadomościowymi, a także dbamy o profilaktykę i odpowiednie nawyki toaletowe. Tylko dzięki temu możemy we właściwy sposób dążyć do naszego wspólnego celu 🙂
Praca z mięśni dna miednicy jest pracą, pięknie wymagającą, ale dzięki niej odkrywamy na nowo naszą Kobiecość.